Atlantyda

Istnieli albo nie istnieli.

Na wyspie albo nie na wyspie.

Ocean albo nie ocean

połknął ich albo nie.

 

Czy było komu kogoś słuchać kogo?

Czy było komu walczyć z kim?

Działo się wszystko albo nic

tam albo nie tam.

 

Miast siedem stało.

Czy na pewno?

Stać wiecznie chciało.

Gdzie dowody?

 

Nie wymyślili prochu, nie.

 

Proch wymyślili, tak.

Przypuszczalni. Wątpliwi.

 

Nie wyjęci z powietrza,

z ognia, z wody, z ziemi.

 

Nie zawarci w kamieniu

ani w kropli deszczu.

 

Nie mogący na serio

pozować do przestróg.

 

Meteor spadł.

To nie meteor.

Wulkan wybuchnął.

To nie wulkan.

Ktoś wołał coś.

Niczego nikt.

 

Na tej plus minus Atlantydzie.