Rozbieranie do snu

Chodzimy razem

Po tym wielkim wnętrzu

Ona w smołowej

Ja w błękitnej sukni

Ona z zaledwie

Zieloną łysiną

 

I tu

Powiada

Będzie gwóźdź najpierwszy

Tutaj powiesisz

Cytrę obu rąk

A czy szczygieł

Może w nich?

Ja pytam

 

Ona jest głucha w obu czarnych gwiazdach

 

I tu

Powiada

Będzie gwóźdź następny

Tutaj powiesisz

Srebrny woal płuc

 

A czy ta róża

Może w nich?

Ja pytam

 

Ona jest ślepa w obu ostrych uszach

 

I tu

Powiada

Będzie gwóźdź na głowę

Wieszaj ją lekko

Dziobem w strop podłogi

 

A ja

Nie pytam

Ja stoję tak biały

Z kręgiem jak Chrzciciel

Nad drucianą szyją