Ballada dziadowska

Postukiwał dziadyga o ziem kulą drewnianą, Miał ci nogę obciętą aż po samo kolano.   Szedł skądkolwiek gdziekolwiek – byle zażyć wywczasu, Nad brzegami strumienia stanął tyłem do lasu.   Stał i patrzał tym białkiem, co w nim pełno czerwieni, Oj da-dana, da-dana! – jak się strumień strumieni!   Wychynęła z głębiny rusałczana dziewczyca, Obryzgała … Read more

Alcabon

Był na świecie Alcabon. Był, na pewno był! O brzóz przyszłość wiódł z mgłami walki nieustanne. Próżnię życia na karku dźwigał z całych sił! “Tere – fere!” – tak śpiewał, Gdy się śmierci spodziewał, Aż pokochał osiadłą na strychu Kuriannę.   Dur go pchał wzwyż po schodach. Dur, na pewno dur! We łbie miał złote … Read more

Skrzeble biegną, skrzeble przez lasy, przez błonie

Skrzeble biegną, skrzeble przez lasy, przez błonie, Drapieżne żywczyki, upiorne gryzonie! Biegną szumnie, tłumnie powikłaną zgrają, A nie żyją nigdy, tylko umierają – Umierają, skomląc, szereg za szeregiem. Śmierć jest dla nich właśnie tym po lasach biegiem, Śmierć jest dla nich pędem w niepochwytne cienie – Biegną tylko po to, aby śnić istnienie. Świat im … Read more

Akteon

Powieść o Akteonie: wiosna szumi w borze. Podpatrzył w blask boginię, skąpaną w jeziorze. Za karę go w jelenia przedzierzgnęła mściwie. Pokrwawiła się wieczność o leśne igliwie!… Psy go własne opadły, szarpiąc, jak zwierzynę! Wpośród godzin istnienia miał taką godzinę!… Próżno bronił obcego, które boli, ciała! Śmierć go, psami poszczuwszy, z jeleniem zrównała… Próżno wzywał … Read more

Jam – nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu

Jam – nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu Bezpiecznie śpiewam moją ze światem niezgodę! Tarczą złudy obronny – zyskałem swobodę, Którą on by zapragnął, gdyby tkwił w tym życiu.   Za niego dźwigam brzemię należnej mi sławy I za niego o przyszłość mych pieśni się trwożę – Żyję tak, jakbym tego życia był ciekawy – … Read more

Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało

Jak niewiele ma znaków to ubogie ciało, Gdy chce o sobie samym dać znać, co się stało… Stało się, bo się stało! Już się nie odstanie! Patrzę ciągle i patrzę, jak gdyby w otchłanie, I ciągle nasłuchuję, czy kto puka w ciszę?… Nie dlatego, ze widzę, nie przeto, że słyszę. I usta moje bledną, a … Read more

Boże, pełen w niebie chwały

Boże, pełen w niebie chwały, A na krzyżu – pomarniały – Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał, Żem Cię nigdy nie widywał?   Wiem, ż w moich klęsk czeluści Moc mnie Twoja nie opuści! Czyli razem trwamy dzielnie, Czy też każdy z nas oddzielnie.   Mów, co czynisz w tej godzinie, Kiedy dusza moja ginie? … Read more