Zmory wiosenne

Biegnie dziewczyna lasem. Zieleni się jej czas… Oto jej włos rozwiany, a oto – szum i las!   Od mrowisk słońce dymi we złotych kurzach – mgłach. A piersi jej rozpiera majowy, cudny strach!   Śnił się jej dzisiaj w nocy wilkołak w głębi kniej, I dwaj rycerze zbrojni i aniołowie trzej !   Śnił … Read more

Żołnierz

Wrócił żołnierz na wiosnę z wojennej wyprawy, Ale bardzo niemrawy i bardzo koślawy.   Kula go tak schłostała po nogach i bokach, Że nie mógł iść inaczej, jak tylko w poskokach.   Stał się smutku wesołkiem, skoczkiem swej niedoli, Śmieszył ludzi tym bólem, co tak skacząc, boli.   Śmieszył skargi hołubcem i żalu wyrwasem I … Read more

Zaloty

Nędzarz bez nóg, do wózka na żmudne rozpędy Przytwierdzony, jak zielsko do ruchomej grzędy, Zgroza bladych przechodniów i ulic zakała, Obsługując starannie brzemię swego ciała, Kręci korbę, jak gdyby na lirze w czas słoty Wygrywał swoje skoczne ku niebu turkoty – I nad brzegiem urwistym tęczowych rynsztoków Toczy się wraz z odbiciem zmydlonych obłoków, Toczy … Read more

Zielony dzban

To nie stu rycerzy, lecz sto trupów leży! Nie sto trupów leży, jeno stu rycerzy! A nie dla nich ruczaj dzwoni, A bór szumny od nich stroni, Jeno wicher we sto koni Znikąd ku nim bieży.   Wybiła godzina – wiosna się zaczyna, Z chaty poprzez kwiaty wybiega dziewczyna, Dzban zielony, pełen wody, Niesie zmarłym … Read more

Wiosna

Takiej wiosny rzetelnej, jaką w swym powiecie Widział Jędrek Wysmółek – nikt nie widział w świecie!   Poprzez okno karczemne łeb w bezmiar wyraził I o mało się w durną mgłę nie przeobraził!   Lecz umocnił się w karku i nieco przybladłszy, Łbem pochwiał dla otuchy, i splunął i patrzy…   Jego własna chałupa wraz … Read more

W zakątku cmentarza

Mają zmarli w niedzielę ten pośmiertny kłopot, Że w obczyźnie cmentarza czują się – bezdomnie – A lubią noc tę spędzać popod mgłą lub popod Wiecznością, co się w jarach gęstwi nieprzytomnie.   Maria z Bzówka – wygody wspomina izdebne, Słońce – w łóżku, wiatr – w sieni – i ogród macierzyn, Gdzie było tyle … Read more

Wieczorem

Wieczorem było, wieczorem, Gdy zorza gasła nad borem. Dzienny ulatniał się skwar, Rosa nam spadła na głowy I zmierzchem dymił się jar, Jar kalinowy.   Z daleka idzie, z daleka Ten mrok, co kwiatów się zrzeka. Gdy płosząc ospałą woń, Chłód powiał nad pola zżęte, O moją zagrzałaś skroń Dłonie zziębnięte.   Nie wolno patrzeć, … Read more

W przeddzień swego zmartwychwstania

W przeddzień swego zmartwychwstania, w przeddzień żywota Bóg, leżąc w mogile, żmudne liczy chwile, A przykuła go do ziemi ciała ciężkota. Śmierć mu w oczy wieje, a on samotnieje. I śni mu się na wprost lica Betlejemska błyskawica I żłób i siano.   I śni mu się brzeg jeziora ozieleniały, A smuga od łodzi po … Read more

W nicość śniąca się droga

Poistniały czerwienie na niebiosów uboczu – Poistniały dla nikogo, samym sobie raczej – wbrew… I nie umiem powiedzieć, skąd uległość mych oczu Tym zarysom drzew na chmurze… Trzebaż oczom takich drzew?…   Wiem, że muszę wypatrzeć w nicość śniącą się drogę. Odchodzimy gdzieś co chwila i co chwila brak nam lic… I nie mogę cię … Read more

W czas zmartwychwstania

W czas zmartwychwstania Boża moc Trafi na opór nagłych zdarzeń. Nie wszystko stanie się w tę noc Według niebieskich wyobrażeń.   Są takie gardła, których zew Umilkł w mogile – bezpowrotnie. Jest taka krew – przelana krew, Której nie przelał nikt – dwukrotnie.   Jest takie próchno, co już dość Zaznało grozy w swym konaniu! … Read more