Do S…

Do S…

 

Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia;

Jest teraz w locie: dojrzałym, dokolnym,

Jakim kołują doświadczone orły.

 

Bunt się uskrzydla tak – jak udorzecznia.

 

Bo wpierw to było jakby piaskiem w oczy,

Turniejem chłopców na słonecznej plaży;

A teraz ciężki; teraz więcej waży.

 

Bunt się uskrzydla tak – jak w kamień toczy.

 

I pomyśl: czułość, ta świetlista kula,

Teraz dopiero w mym pobliżu płonie,

Luzując szczęki, łagodząc me dłonie.

 

Bunt się uskrzydla tak – jak się uczula.