Chrzan

Płacze chrzan na salaterce, 

Aż się wszystkim kraje serce. 

“Panie chrzanie, 

Niech pan przestanie!” 

 

Chudy seler płacze także, 

Mówiąc czule: “Panie szwagrze, 

Panie chrzanie, 

Niech pan przestanie!” 

 

Rozpłakała się włoszczyzna: 

“Jak to można? Pan mężczyzna, 

Panie chrzanie, 

Niech pan przestanie!” 

 

Pochlipuje bochen chleba: 

“No, już dosyć! No, nie trzeba! 

Panie chrzanie, 

Niech pan przestanie!” 

 

Ścierka łka nad salaterką: 

“Niechże pan nie będzie ścierką, 

Panie chrzanie, 

Niech pan przestanie!” 

 

Wszystkich żal ogarnął wielki, 

Płaczą rondle i rondelki: 

“Panie chrzanie, 

Niech pan przestanie!” 

 

A chrzan na to: “Wolne żarty, 

Płaczę tak, bo jestem tarty, 

Lecz mi nie żal tego stanu, 

A łzy wasze są do chrzanu!”