Tren XI

Fraszka cnota ! – powiedział Brutus porażony… 

Fraszka, kto się przypatrzy, fraszka z każdej strony! 

Kogo kiedy pobożność jego ratowała?

Kogo dobroć przypadku złego uchowała? 

Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy 

Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy. 

Kędy jego duch wienie, żaden nie ulęże; 

Praw-li, krzyw-li, bez braku każdego dosięże. 

A my rozumy swoje przedsię udać chcemy: 

Hardzi miedzy prostaki, że nic nie umiemy, 

Wspinamy się do nieba, boże tajemnice 

Upatrując; ale wzrok śmiertelnej źrzenice

Tępy na to! Sny lekkie, sny płoche nas bawią, 

Które się nam podobno nigdy nie wyjawią… 

Żałości! co mi czynisz? Owa już oboje

Mam stracić: i pociechę, i baczenie swoje?