Tata się wygłupia

Na to mi przyszło

Przyszło mi na to

Jest ktoś, kto mówi do mnie – tato

W tej sytuacji trzeba dociec

Jaki też ze mnie będzie ociec

Jak zostać wzorem, monolitem

Jak zadbać o swój autorytet

 

W kabarecie tata jest persona grata

Na dziecku rzecz cała się skrupia

Wraca szczeniak ze szkoły, pyta:

– Tata? Czy to prawda, że tata się wygłupia?

 

Widzisz synku, to nie jest takie proste

Piękną rzeczą i szlachetną jest śmiech

Tym się chłopcze, tym się walczy o postęp…

– Więc wygłupia się tata czy nie?

 

I przyparty do muru tym pytaniem

Przygwożdżony dwojga ocząt błękitem

Biedzę się, jak odpowiedź znaleźć na nie

Uratować swój autorytet

 

Czas bym w tobie synku wątpliwości zasiał

Może się wygłupiam, ale nie najbardziej

Bo co robi w takim razie tatuś Stasia

Co jest posłem nadzwyczajnym w Górnej Rwandzie?