Los

Dla siebie los nas stworzył dwoje,

Lecz nas rozdzielił traf żywota 

I twe słodycze nie są moje, 

Nie mój twój uścisk i pieszczota.

 

Żyjemy jeno w snach o sobie, 

Gdzieś na wyżynach ponad światem,

Gdzie nawet uśmiech jest w żałobie, 

Gdzie zimno wiosną jest i latem. 

 

Róż szczęsnym kwieciem nie wieńczone, 

Lecz nad łzy wyższe i dumniejsze, 

Sięgają w niebo po koronę 

Gwiazd serca nasze nietutejsze.

 

Tam się kochamy bladzi, niemi, 

Oczarowani przez cisz głusze, 

Jak jeszcze nigdy się na ziemi 

Dwie ludzkie nie kochały dusze. 

 

Niechaj tęsknoty wiecznej siła 

Przepoi istność naszą całą, 

By miłość bólem nagrodziła 

To, czego szczęście nam nie dało.