Żuraw

Wyższy nad strzechy chałup, wśród sadów i muraw. Drewniany strażnik studni, skąd człek i chudoba  Piją, na jednej nodze stoi chudy żuraw.    Wideł, w których kołysze się, skrzydła wzniósł oba  I jakby z pól wyglądał ludzi, pręży szyję,  Dzierżąc gotowe wiadro w długim kiju dzioba.    Na rozkaz ludzki schyla kark i z głębi … Read more

Zwózka

Sprzymierzone z plemieniem pszczół w pracy zakonie, Miodową je gościną chętnie darzą kłosy, Ucząc się ziarnem tęsknić ku śpichrzów skarbonie, Jak one w barć składają swe słodkie donosy.   Więc w opiekuńczej ciężkich swych skarbów obronie Strasząc wąsem próżniacze rozbójniczki, osy, Odganiają natręty i, dościgłe w plonie, Kuszą swym złotym blaskiem srebrny połysk kosy.   … Read more

Zniszczenie pomnika Chopina w Warszawie

Wyrażał ciebie nie brąz, lecz powietrze Drżące dźwiękami, co od marzeń letsze Plotą się z sobą jak aniołów ręce W niebiańskich chórów harmonijne wieńce. Choć cię, wolnego już, jak nas nie gniecie Bezmiar podłości w ukochanym świecie, Tyś znał na ducha swego wysokości Stokrotnie sroższą męczarnię boskości I skromny spiż twój taka kryła chwała, Że … Read more

Znad ciemnej rzeki…

Znad ciemnej rzeki wiatr przylata I mglistych wspomnień woń przynosi. Pamięć maluje przeszłe lata, Jak raj anielski dawni Włosi.   Potem kask, miecz i pęd podróży, Płomień na ostrzu dzikiej dzidy, Kiedy chadzałem w szatach burzy I żeglowałem do Kolchidy.   Dzikie porywy i zapędy, Zuchwałość butna i wyniosła… Wreszcie manowce, winy, błędy – I … Read more

Zmierzch

Ludzie wracają z pola, psy szczekają w dali, Wśród chałup jak opryszki skradają się cienie. Rzeka jak nóż szeroki błyszczy barwą stali I ze zmierzchem na ziemię kładzie się zwątpienie.   Woły kroczą cierpliwie, ciężkie jak ich praca, Owce tłoczą się tłumnie, jak wcielona trwoga. Tylko drzewa, choć zachód od dołu je skraca, Ognistymi szczytami … Read more

Zła chwila

Męczą mnie jakieś mary pełne ciemnej złości Mącą mi ciszę, w mroki zapada ma dusza. Chcę śnić sen jakiś jasny, co chmurną myśl zagłusza – Dziewczyna konająca marzy o miłości…   Nad mad martwym swoim płodem płacze położnica… Zaraza weszła w chaty śpiące na równinie… Po rzece trup dziewczyny pohańbionej płynie… Ktoś, wzgardziwszy sam sobą, … Read more

Ziemia dziewicza

Jako pas szmaragdowy między dwa błękity  Morza i nieb na brzegu ujęty miłośnie,  Stał ogród wiosennymi wezbrany rozkwity.    Bogaty jak pierś morza, które w księżyc rośnie,  Piękny, jako są jeno rzeczy, których nie ma,  Śpiewał wonią i szumem o cudzie i wiośnie.    Fontanny traw rodziła gleba czarnoziema,  Wśród których czarodziejskie, miodowe konicze  Wróżyły … Read more

Zapomniane słowa

Kiedy przyszedłem na ten świat posępny, mroczny Jak okręt z mórz bezdennych do nudnej przystani, Zapomniałem słów jakiejś mowy nadobłocznej, Której mnie uczył wielki Bóg tajnej otchłani. Nie tych słów, co z ust brata lub kochanki słyszę, Lecz słów, którymi mówię z brzozą rozpłakaną, Gdy rozpuszczone włosy na wietrze kołysze; Którymi mówię z zorzą, gdy … Read more

Zachód jesienny

Przeszłość jak ogród zaczarowany, Przyszłość jak pełna owoców misa. Liści opadłych złote dywany, Winograd ognia strzępami zwisa.   Zmierzch, jak dzieciństwo, roztacza cudy, Barwne muzyki miast myśli przędzie. Nie ma pamięci i nie ma złudy. Wszystko jest prawdą. Wszystko jest wszędzie.   Sok purpurowe rozpiera grono Na dni jesiennych wino wyborne. Wszystko dziś piękne było. … Read more

Wyszedłem szukać…

Wyszedłem szukać Ciebie o swicie i w trwodze, Nie znajdując, myślałem, żem szedł drogą kłamną; I spotkałem Cię, kiedym odwrócił się w drodze, Bowiem przez całe życie krok w krok szedłeś za mną.   Wędrowałem dzień cały pod cienia ciężarem, W chłodzie-m południe minął, by oto u końca Płonąć Tobą, o zmierzchu mym, czerwonym żarem, … Read more