Słuchaj… Słuchaj… Padają białe płatki
Nieba, czy kwiatów, czy pocałunków matki.
Tak mi się myśl splątała w zawierusze…
Padają płatki na usta, na serce, na duszę,
I słowa padają gorące, ale to wszystko niejasne –
Słuchaj… Słuchaj… A może to tylko jest piasek?