Motto: Je suis l’Empire a fa fin
de la decadence
(Verlaine)
Okręt odpłynie na spuchniętych żaglach
w szklane lazury wzbierających piersi…
Chociaż nie zawsze byliśmy najszczersi,
powiedzmy sobie zwyczajnie: dobranoc.
Bo świat zachodzi już i słońce ciche
nie wzbiera światłem w mgły wstające rano.
A dni się sypią – zerwane korale,
perły o zmroku…
powiedzmy: dobranoc.
W progu drzwi szklanych noc narasta lukiem,
w progu dni z błota noc cicho przyklęka
i garść popiołu w zaciśniętych rękach
parzy mnie jeszcze niedogasłym żarem.
Zmierzcha…
z nawislych tlejących latami
znów w pyle światła dzień powstaje szary…