W lesie listopadowym

Wokół góry góry i góry I całe moje życie w górach Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają Niż śpiewak płatny na chórach   Jak łasiczki ścieżka w śniegach Droga życia była kręta Teraz z lasów zeszła na mnie Młodych jodeł zieleń święta   Nie ludzką ręką malowany Jest wielki smutek duszy mojej Lecz nawet złockiej ikonie … Read more

Wieża Melancholii

Po morzu jama tylko czerwona pod zamkiem nieżywym jak na brzuchu wyżartym przez wilki Po jeźdźcach koni mnóstwo na brzegu kruszą się w popiół niebieskie grzywy Koni upadających stuk jak bicie zegara odmierza chwilki   Okręty miały gdzieś jechać lecz już nie wie nikt Ich dna półokrągłe czerwone jak usta melancholii Słońce jak głowa bez … Read more

W głębi lasu

W głębi lasu rozpinałem jej kubrak czarny Zapinany na kielich konwalii Zioła patrzyły ze zdumieniem na rękach ją niosłem całując brzuch mały i śniady jak dłoń Który urodził ten czerwcowy dzień długi jak jej suknia

W górach (W górach jest wszystko co kocham…)

W górach jest wszystko co kocham Wszystkie wiersze są w bukach Zawsze kiedy tam wracam Biorą mnie klony za wnuka   Zawsze kiedy tam wracam Siedzę na ławce z księżycem I szumią brzóz kropidła Dalekie miasta są niczem   Ja się tam urodziłem w piśmie Ja wszystko górom zapisałem czarnym Ja jeden znam tylko Synaj … Read more

W czasie listopadowym

Wokół góry góry i góry I całe moje życie w górach Ileż piękniej drozdy leśne śpiewają Niż śpiewak płatny na chórach   Jak łasiczki ścieżka w śniegach Droga życia była kręta Teraz z lasów zeszła na mnie Młodych jodeł zieleń święta   Nie ludzką ręką malowany Jest wielki smutek duszy mojej Lecz nawet złockiej ikonie … Read more

Światło biegnące sufitem…

Światło biegnące sufitem to samochody po tamtej stronie jeziora to szczęście biegnące w świetlistej sukni każdej nocy nad ich łożem   Byli tak zajęci sobą wiosną i ptaka nocnego krzykiem nie widzieli nawet szczęście fruwa nad nimi

Teren pisania

Mój teren pisania rozciąga się między czajnikiem gwiżdżącym na jednym palcu i między kraterami dziur na swetrze   Jest to dalej niż płynął Kolumb   Trzy kroki w nie zapisane powietrze

Strych

Na tym strychu gdzie bitwy starych gratów są jak bitwy Matejki   Mój przyjaciel stoi w sztuce do kolan jak jeleń w liściach   Stale w krzesłach siedzą Rembrandt i Norwid   Jest nieustanne podniesienie sztuki   Chciałbym jednak żeby przyjaciel wymyślił jakąś rzecz drobną na przykład –   Dzbanuszek do zaparzania słów

Stare drzewo

W puszczy widać najlepiej że tego samego dnia kiedy rozpadniemy się jak stare drzewo tego samego dnia zaczną zarastać nasze ślady Na wszelki wypadek trawa zarasta nas całe życie nas i naszą ruinę naszą ścieżkę do stołu i do kobiety

Staw w Botanicznym

Łódź zasypana liśćmi kołysze się na stawie to cały majątek jaki zebrałem   Bo nic nie mieć to szczęście każdemu mogę zostawić stary parasol na którym rośnie las połamanych drutów   Jest cisza i tylko Księżyc w łodzi pracuje wiosłami