O matce

Rano tęcza na ścianie odbita z lusterka  falisty brzęk zegara wydobywa na jaw  maj się sadem puszystym jak chmura rozćwierkał  w oknie które granicą jest izby i maja    powiewają tu matki ciemne ciche ręce  przebywają tęczowy refleks czy wodospad  nad obrusem ciemnieją ciszej i goręcej  mimo zmarszczek szept smutny niemyślaną groźbą    matko zbudzony … Read more

Narzeczona

Wszedł na fale tucznik jutrzni pięść wparł w głąb ściakal długo zlotą strugą migotał w łuskach  w ciemnym złocie liśćmi ociekł jak strugą dąb  w ciemnym świcie wichru wyoie i pustka    a cóżeście to tak wodę zmącili  czemu kuźnia pod dębami nie dzwoni  noc zesuwa się niebieska jak kilim  w czarnym krzyku gniazd wronich  … Read more

Nic więcej

Niepokój z ognia  siwobiały wodospad  rozwiane włosy matki  gdy je rzesze rozcięły na poi  smutek wlatuje przez okna  dośnić dospać  dosięgnąć katedr ostatnim  obrotem kół    jak tło mozaiki spękana  ręka na trzonie łopaty  moja może być zbrodnia  i dobry dar  Janku Joanno anna  szepcze jesienny badyl  skądże to w oczach wilgotnych  rudy żar    … Read more

Na wsi

Siano pachnie snem  siano pachniało w dawnych snach  popołudnia wiejskie grzeją żytem  słońce dzwoni w rzekę z rozbłyskanych blach  życie – pola – złotolite    Wieczorem przez niebo pomost  wieczór i nieszpór  mleczno krowy wracają do domostw  przeżuwać nad korytem pełnym zmierzchu.    Nocami spod krzyżów na rozdrogach  sypie się gwiazd błękitne próchno  chmurki siedzą … Read more

Moje zaduszki

Wyprowadzam królów szeregi  mają szaty zorzanozłote  ja nad falą ładogi oniegi  zluite szaty fałduję młotem    przeznaczenie to moje umarli  wam krokami pożarów grać  aiunie wzywać na grobów darni  słów muzyką ku wam je gnać    a w tym kraju inaczej świta  łuski wodne u kryp się łamią  gwiazdę bladą przez kraty widać  glosy fabryk … Read more

Muzyka ulicy Złotej

Niebo odmienia się, choć wieczór nie ścichł, wiatr jeszcze szepce, nim uśnie. Niebo fioletem szeleści. Wiatr – już nie wiatr – uśmiech.   Z ulicy Dominikańskiej śpiew chóru; dziewczęta chwalą Marię. Z Archidiakońskiej do wtóru samotnych skrzypiec arie.   Domów muzyczne milczenie, złączone z tęczy łukiem, na czoło kościoła promieniem opada, jak pukiel.   A … Read more

Miłość

Przedświt się czule czołgał  przez mroczne puszcze l chaszcze  noc przed nim płynęła wołgą  górą krążyła jak jastrząb  u dróg ciemnych z niebem twarzą w twarz  chaty tłoczyły się w ciżbie  miłość bez gwiazd  miłość tlała po izbach  usta spajają na usta młotem  mocno ciemność sprzęga  pierwsze uściski młocie  nieskończona wstęgą  ciało się ciałem nakrywa  … Read more

Knajpa

Tłumnie mijały się auta  cętkowane kręgami lamp  wracano z rautu    Nagie ramiona w bransoletach pochylały się nad brukiem  równolegle poziomo i w ukos  z gestów dam  wynikało że chcą spędzić wieczór w gabinetach pić wesoło i długo    Błysła zabawa    Nie było gwiazd  nic wiadomo było czy noc już schodzi  w czterech jedwabnych … Read more

Jesienią

W oknie chmur plamy deszczowa sieć  ogród to rdzawość czerwień i śniedź  w kroplach co ciężkie na brzoskwiń listkach  niebo kultete błyska i pryska    słucham szelestów jesienny gość  mato wód szmeru szumu nie dość  czujnie czatuję rankiem przy oknie  gdy kwiat opada w kałużę ogniem    może usłyszę któregoś dnia  nutę człowieczą z samego … Read more

Ja karabin

Zapomniałem piękny sierpniu od wczoraj  jak drzwi kina otworzyła się ta pora    mur spękany nad tapczanem rozkwitł srebrnie  znowu głowa będzie gwiazdą niepotrzebnie    artylerio z betonowych łożysk ryknij  dosyć zmierzchów fałszowanych i jutrzni    cedzi stówo bardzo mądre dzień zwykły  w muszlę uszu których ja znów jestem uczniem    słodko wiersze w cieczy … Read more