Do NN***

nagle wycinasz się z pomieszanych form ulicy wypukłością nóg twarzy   zbliżasz się – pół mijam cię – pół   jakże mi szkoda tej zawsze jednej strony nie widzianej! odchodzisz – pół ruch innych kroi cię w coraz drobniejsze kawałki   nic mi z ciebie nie zostało nagle

28 maja

Wracalismy raniutko z Ludwi-  kiem z nowej pracowni (ósme  piętro) gdzie były mowa i o  psach, że całą noc przesiedzą, a rano – nie rezy-  gnują – z suki – gdzie  ta suka nieraz?  Więc wracamy, pies zza  rogu Leszna, siedział, wstał,  mówię  – miałeś rację  – no bo tak jest  Patrzymy: drugi pies, trzeci:  … Read more