Cień

Mój cień jak błazen za królową. Kiedy królowa z krzesła wstanie, błazen nastroszy sie na ścianie i stuknie w sufit głupią głową.   Co może na swój sposób boli w dwuwymiarowym świecie. Może błaznowi źle na moim dworze i wolałby się w innej roli.   Królowa z okna się wychyli, a błazen z okna skoczy … Read more

Czwarta nad ranem

Godzina z nocy na dzień. Godzina z boku na bok. Godzina dla trzydziestoletnich.   Godzina uprzątnięta pod kogutów pianie. Godzina, kiedy ziemia zapiera nas. Godzina, kiedy wieje od wygasłych gwiazd. Godzina a-czy-po-nas-nic-nie-pozostanie.   Godzina pusta. Głucha, czcza. Dno wszystkich innych godzin.    Nikomu nie jest dobrze o czwartej nad ranem. Jeśli mrówkom jest dobrze o … Read more

Chwila w Troi

Małe dziewczynki chude i bez wiary, że piegi zniknął z policzków,   nie zwracające niczyjej uwagi, chodzące po powiekach świata,   podobne do tatusia albo do mamusi, szczerze tym przerażone,   znad talerza, znad książki, sprzed lustra porywane bywają w Troi.   W wielkich szatniach okamgnienia przeobrażają się w piękne Heleny.   Wstępują po królewskich … Read more

Chmury

Z opisywaniem chmur  musiałabym się bardzo śpieszyć –  już po ułamku chwili przestają być te, zaczynają być inne.     Ich właściwością jest nie powtarzać się nigdy w kształtach, odcieniach, pozach i układzie.     Nie obciążone pamięcią o niczym, unoszą się bez trudu nad faktami.     Jacy tam z nich świadkowie czegokolwiek –  … Read more

Chwila

Idę stokiem pagórka zazielenionego. Trawa, kwiatuszki w trawie jak na obrazku dzieci. Niebo zamglone, już błękitniejące. Widok na inne wzgórza rozlega się w ciszy.   Jakby tutaj nie było żadnych kambrów, sylurów, skał warczących na siebie, wypiętrzonych otchłani, żadnych nocy w płomieniach i dni w kłębach ciemności.   Jakby nie przesuwały się tędy niziny w … Read more

Buffo

Najpierw minie nasza miłość, potem sto i dwieście lat, potem znów będziemy razem:   komediantka i komediant, ulubieńcy publiczności, odegrają nas w teatrze.   Mała farsa z kupletami, trochę tańca, dużo śmiechu, trafny rys obyczajowy i oklaski.   Będziesz śmieszny nieodparcie na tej scenie, z tą zazdrością, w tym krawacie.   Moja głowa zawrócona, moje … Read more

Cebula

Co innego cebula. Ona nie ma wnętrzności. Jest sobą na wskroś cebula do stopnia cebuliczności. Cebulasta na zewnątrz, cebulowa do rdzenia, mogłaby wejrzeć w siebie cebula bez przerażenia.   W nas obczyzna i dzikość ledwie skórą przykryta, inferno w nas interny, anatomia gwałtowna, a w cebuli cebula, nie pokretne jelita. Ona wielekroć naga, do głębi … Read more

Ballada

To ballada o zabitej,  która nagle z krzesła wstała.   Ułożona w dobrej wierze,  napisana na papierze.   Przy nie zasłoniętym oknie,  w świetle lampy rzecz się miała.   Każdy, kto chciał, widzieć mógł.   Kiedy się zamknęły drzwi, i zabójca zbiegł ze schodów, ona wstała tak jak żywi nagłą ciszą obudzeni.   Ona wstała, … Read more

Atlantyda

Istnieli albo nie istnieli. Na wyspie albo nie na wyspie. Ocean albo nie ocean połknął ich albo nie.   Czy było komu kogoś słuchać kogo? Czy było komu walczyć z kim? Działo się wszystko albo nic tam albo nie tam.   Miast siedem stało. Czy na pewno? Stać wiecznie chciało. Gdzie dowody?   Nie wymyślili … Read more

Album

Nikt w rodzinie nie umarł z miłości. Co tam było to było, ale nic dla mitu. Romeowie gruźlicy? Julie dyfrerytu? Niektórzy wręcz dożyli zgrzybiałej starości. Żadnej ofiary braku odpowiedzi na list pokropiony łzami! Zawsze w końcu zjawiali się sąsiedzi z różami i binokularami. Żadnego zaduszenia w stylowej szafie, kiedy to raptem wraca mąż kochanki! Nikomu … Read more