Ciało

Czyny kalekie zmienione w rzeczy rosną milczeniem pod niebem płaskiem, które zgaszone jest trupim blaskiem pod nim stygnącej sprawy człowieczej. Czyny, spomiędzy których nikt jasny, bo nieświadome za sobą wloką ruchy straszliwe martwej powłoki w strumieniu światła mijanej gwiazdy, z których najmniejszy ciągnie za sobą ziemię jak krzywdy dojrzałej owoc. A w uciszonym nagłym namysłem … Read more

Byłeś jak wielkie, stare drzewo…

Byłeś jak wielkie, stare drzewo, narodzie mój jak dąb zuchwały, wezbrany ogniem soków źrałych jak drzewo wiary, mocy, gniewu. I jęli ciebie cieśle orać i ryć cię rylcem u korzeni, żeby twój głos, twój kształt odmienić, żeby cię zmienić w sen upiora. Jęli ci liście drzeć i ścinać, byś nagi stał i głowę zginał. Jęli … Read more

Chore myśli

Są takie zjawy dalekie, odległe (kartki wydarte z dziecięctwa i wspomnień), w snad1 gdzieś powstały i teraz nadbiegły , żeby się w ciszę wgryźć i wrócić do mnie… Są takie zjawy dalekie i znane, które wracają w jaźni odrodzone, które wracają (i wierzę w nie święcie), w zmierzchu srebrzysty uwikłane więcierz… . . . . … Read more

Burza

Deszcz się w błoto leje smugowaty, szyby krzyczą kroplami uderzeń, chodnikowe poszarzały kraty ciemną smugą deszczu błotnych zwierzeń. I drzew czarnych ręce krzyżowane na smużasty, perlny deszczu zaciek z kroplociskiem się zwarły ł:uzdrgane, z ścianą wody w stusrebrnej zapłacie. Wypryskami z kałużastych kręgów światy istot wyrzucone w górę, w drogę mleczną, w długą, białą wstęgę … Read more

Ballada o wisielcach

I Kołyszemy się, kołyszemy, wmurowani w pejzaż szubienic. Wieje śmiercią znużoną. Jak kruk krąży niebo drapieżnie i cicho dzwoni wiatr u ostrogi nóg! Nocy inna, nie przyjdziesz, nie przychodź, Tylko dni obdrapany mur kończy ziemię wyrwaną krokom. Zaciśnięty wilgocią sznur – żalu lament skowyczy nad drogą. Jak upiory żerujemy na snach, jak upiory wypijamy życie. … Read more

Bohater

Za to i rycerz nie lada gwałtownik, lecz ów, co czeka. C.K. NORWID On w wielości stoi pośród rzeczy, które rosną w potwornej przemianie, pośród roślin przezroczystych mieczy, pośród zwierząt, ludzi, a poznanie będzie obce mu, by trudniej było wielość formy połączyć w miłość. Więc się mienić będą i brunatnieć z złotych formach dojrzałe oczy, … Read more

Ballada o trzech królach

Tajemnicę przesypując w sobie jak w zamkniętej kadzi ziarno, jechali trzej królowie przez ziemię rudą i skwarną. Wielbłąd kołysał jak maszt, a piasek podobny do wody; i myślał król: “Jestem młody, a nie minął mnie wielki czas. I zobaczę w purpurze rubinów ogień, siły magiczny blask; może stanę się mocniejszy od czynów przez ten jeden, … Read more

Ach, umieram, umieram…

I Ach, umieram, umieram. Jesień cień unosi na ciepłe ogrody. Jabłka tak już, śliwy, ciemne wody namarszczają się w znużenia pieśń.  nie trzeba mi tu było więcej ponad drzewa, ponad serca czułość.  nie trzeba było lat, miesięcy, tylu skarg nadaremnych i słów.  nie trzeba było tylu twarzy, tratujących wozów czarnych miast. Ach, umieram, umieram. Wiem: … Read more

Autobiografia

1 Dzień kołysał. Dzień jak statek kołysał hosanna, statek z blachy czy z drzewa płynął nocą do różowego rana. Już wtedy były wyspy uśmiechnięte kłami słoni, płynęliśmy ja i ty, lalko, i wszyscy jak przylepione do kory listki, które wiatr zgonił. Kto mówił, że to bajka? Naprawdę był las pełen szeptu, gdzie na gałęziach z … Read more

Banita

Daleki powrót w ukos dróg zardzewiałych, Adamie. Nie wraca się na przełaj drogą, słowem, rozpaczą, przez zamieć. Mosty, drogi potrzaskane, lipy szelestu zapadły. Ziemię – ręce jaskółki osłabłc od bólu odgadły. Na połamanych rejach, masztach powrotu siadł słowik: woła raj utracony pięścią między oczy jak człowiek. Z koleiny szerokiej jak żal cię wyrzuca ocean. Wąska … Read more