Bajka

Ludzie prości i zbrojni, więc smutni,  wchodzili na okręty omszałe;  niebo grało podobne do lutni  srebrnej chyba i kwiatem pachniało.  Od uliczek rzeźbionych w cieniu  szła procesja czy biały świt  i świergotał jak ptak na ramieniu  żywot mądry rosnących lip.  Potem morza dzieliły się, tarły  szorstką skórą bokiem o bok;  coś wschodziło, a potem marło,  … Read more

Ballada

O bezrobotnym strachu  Kiedy syci jak bąki brzęcząc odpływają na snach,  a łóżka kipiące pościelą wpływają na wieczorne niebo,  wzdłuż ulic chodzi głodny bezrobotny strach  kładąc przy drodze głowy zabitych kamratów  jak czarne bochny chleba.  Za oknami urasta szum drzew ścinanych deszczem,  a ulice wolno do rzeki spływają.  Nie chodź, strachu, dni ubiegłych pieścić,  bo … Read more

Ach, zadumani…

Ach, zadumani, zaliumani wiecznie  w kroki zegarów, w wierszy krągły lament,  w łzy – dzwonki nocy, w smutki obosieczne.  Ja wiem: te łzy – pół-woda, pół-atrament.  Poli nicba białą koroną, pod racami blasku  drżycie jak kret na słońcu, który zgłębił drogę.  Ja mam gest. Ja was wszystkich kupić mogę  za jedno żywe ziarnko piasku.

Ars Poetica

Wiersz jest we mnie zły, obcy, zły i nienawistny,  i pali moje noce gorejącym ogniem,  idzie przeze mnie tłumny, rozkrzyczany sobą  jak pochód ulicami niosący pochodnie.  Wiersz jest zły, nienawistny, chce rozerwać formę  (Jak to ciężko zakuwać wolnego w kajdany),  chociaż wydrę go z głębi palącego wnętrze,  nigdy całkiem nie będę jego władczym panem.  Z … Read more

24 XII

Znowu daleko, smutnie…  śnieg przez szyby pełza  i noc przycichłym wichrem szarpie gwiazdy w więzach,  i znów daleko, smutnie…  i znowu nie wrócisz z dalekich pól zapachem –  szorstką wonią mrozu,  oczu mi nie zasłonisz ciepłym, słodkim łachem –  – niebem przycichłym łzami i powrotem…  Nie przyjdziesz szeleszcząca ciszą w mgłach drogami  (wieczór spłynie kolędą … Read more