Zapytanie

Może jeszcze potrafię, z właściwą zwierzętom Słodyczą bierną i ciemną, Patrzeć – jak one, pełne zaniedbanych pragnień – W błękity nieba przede mną.   Może jeszcze potrafię, w łagodnej ocenie, Świat od miłości odróżnić I pochwalić naiwny majestat stolicy, Pyszniącej się w pustce, w próżni…   Może potrafię kochać sercem obojętnym Łódź, która w dal … Read more

Zardzewiałe róże jesieni

Zardzewiałe róże jesieni patrzą w przestrzeń białą od deszczu – deszcz niebo przyszywa do ziemi tysiącem ściegów i dreszczów.-   I wsystko psuje sie, paczy cieknie, zgnilizną broczy, lecz nie na zawsze, z rozpaczy – ale na krótko, z rozkoszy.

Zaproszenie

Wy wiewiórki tańczące wśród liści wy cietrzewie profesjonaliści i wy wilki biegłe w saksofonie i żyrafy i małpy i słonie wy za puszczą stęsknieni wygnańcy posyłam wam zaproszenie na dansing

Zapach jesienny

Już liście zieloną wyzionęły duszę i pachnie nią teraz ten park, gorzko, fiołkowo-parmeńsko, grzybami, dębami i miętą, oczekując przybycia zakochanych par…   Odurzający to zapach, właściwy jesiennym fermentom – ma równocześnie siłę kobiecą i słodycz męską… tajemniczo brzmi szelest bezwładu,   uroczy i martwy szmer… w tej alei, w tej chwili, rozumiem, że istnieje Śmierć… … Read more

Zapomniane pocałunki

Kto liczy nasze pocałunki, kto na nie zważa? Ludzie mają troski i sprawunki, Bóg światy stwarza… Zapomniane przez nas dwoje ich różowe mnóstwo spada na dno naszych dusz, jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż… Tam leżą i ciasno zduszone na sobie słodkim olejkiem się pocą, który rozpachnia się w nas każdą nocą i każdem ranem, i … Read more

Zanurzcie mnie w niego

Zanurzcie mnie w Niego jakby różę w dzbanek po oczy, po czoło, po snop włosa jasnego – niech mnie opłynie wkoło, niech się przeze mnie toczy jak woda całująca Oceanu Wielkiego. Niech zginie noc, poranek, blask księżyca czy słońca, lecz niech on we mnie wnika jak skrzypcowa muzyka – gdy mi do serca dotrze, będę … Read more

Zamek na lodzie

Pod zamkiem moim w słońcu popękały lody! Chwila, a runie wszystko, szamocząc się z losem! Anioł-Stróż z długą twarzą, jak ministrant młody, odmawia zdrowaśmarie, pociągając nosem.   Diabeł zobaczył, krzyknął: na ratunek gońmy! Lecą, jak sadze czarni, hałaśliwie, butnie, podparli, ustawili, przyklepali dłońmi – i roześmiali się do mnie – poczciwie – przesmutnie…

Zamęt

Połamały się szczeble w drabinie Stworzenia: To nie owad – to Człowiek  tnie, lecąc na oślep, Nie ptaki – Dzieci Ludzkie kryją się w zarośla, I nie  kwiaty, ale Kobiety Ktoś stargał i na drodze rozrzucił wyniośle… 

Zakochani nad morzem

Zakochani przechodzą patrząc sobie w oczy. Opaleni, chudzi, wysocy. Południe jest złote. Lecz dla nich jest czarne od marzeń o nocy.   Idą prędko, poważni bez przyczyny. Uciekają od ludzi, od hotelowych gości. Tam, daleko, gdzie o miłości szumi ocean siny, usiądą przy sobie jak posążki z gliny.   Powrócili. Zagubili się w tłumie. Każdy … Read more

Zakochana

Przedwczoraj drżała, pełna ognia, Wczoraj czuwała płacząc do dnia, A dzisiaj serce ma nad ranem Efemerydą zasypane,   Gromadą jednodniowych łątek, Łączących kres swój i początek – Seledynowym stosem skrzydeł. Mdlejących przez śmiertelną krzywdę…   Jakby bogini bez sumienia, Której pustota świat oniemia, Strzępiła blade nitki szarpi Z życie, tej cennej, krótkiej szarfy…