Za krawędzią wszystkich dni…
Za krawędzią wszystkich dni, miesięcy odpadłeś zamknięty w biały krąg. Brodzisz przez świat spłowiały, brzęczysz u szyb nabrzmiały jak bąk. Pory roku są wszystkie naraz, spływające przez smutek szyb, widać wiadukt, drzewo, garaż jak uschnięte liście lip. Znów nie wrócę, tak brnę coraz dalej, w gorączkowy koronkowy motyw, kiedy słychać jadące beze mnie śpiewne, smukłe … Read more